Ochrona przed przymrozkami

Ochrona winorośli przed przymrozkami wiosennymi

W uprawie winorośli, w Polskim klimacie, a szczególnie na terenach nizinnych, największym wrogiem hodowców są przymrozki - szczególnie wiosenne.

Mrozy zimowe nie stanowią wielkiego problemu. Jest wiele metod zabezpieczania krzewów na zimę (osobiście polecam niskie prowadzenie i przykrywanie ziemią) lub chociażby dobór odmian o dużej odporności na mróz.

Niewątpliwym kłopotem jest skuteczne zabezpieczenie zielonych przyrostów, nierzadko dość sporych, które uszkadzają nawet krótkotrwałe i niewielkie (-1°C) przymrozki. Osobiście testowałem różne sposoby: od późnego odkrywania spod ziemi w celu opóźnienia wegetacji, poprzez palenie wilgotnej słomy i różnego rodzaju ognisk po zraszanie wodą, które chociaż dość skuteczne na niewielkie przymrozki, to z jednej strony już nieskuteczne na przymrozki poniżej   3-4°C, a z drugiej jak na moją powierzchnię metoda zbyt uciążliwa i wymagająca - potrzeba dużej ilości i dużego ciśnienia wody.

Podpatrując hodowców innych roślin wrażliwych na przymrozki  i o wczesnej porze rozpoczęcia wegetacji doszedłem do wniosku, że dobrą i skuteczną metodą będzie okrywanie białą agrowłókniną zimową 50g. W roku ubiegłym (2014) przetestowałem tą metodę z bardzo zadowalającym skutkiem. W Toruniu i jego okolicach były dwa okresy z przymrozkami - po rozpoczęciu wegetacji przez krzewy winorośli. Pierwszy w nocy z 14/15 i 15/16 kwietnia, gdzie temperatura przy gruncie spadła do -5°C. Krzewy rozpoczęły już wegetację i pąki były już mocno nabrzmiałe - w znacznej części zielone.

Drugi w nocy z 4/5 maja, gdzie temperatura przy gruncie spadła do -4°C, a poniżej zera było już o 1 w nocy. Zielone przyrosty latorośli były już kilkunastocentymetrowe, a niektórych odmian jeszcze dłuższe.
 

Jak widać na powyższych zdjęciach, robionych 2 dni (pąki) i 6 dni (zielone latorośle) po wystąpieniu przymrozków, metoda okazała się skuteczna. Najważniejszą kwestią przy tej metodzie ochrony jest fakt, że ziemia cały czas oddaje ciepło, które ulatnia się do atmosfery. Dlatego kluczowym wydaje się stworzyć barierę dla owego ciepła aby zatrzymać go jak najwięcej przy powierzchni ziemi. Zastosowana agrowłóknina zimowa 50g z dość dobrym skutkiem zatrzymuje ciepło ulatniające się z ziemi. Dodatkową ważną informacją jest to że przy konstruowaniu naszych osłon powinniśmy zwrócić uwagę aby przykrywały one jak największą powierzchnię i miały jak najmniejszą kubaturę - powinny być tylko na tyle wysokie aby okryć górną część krzewu bez możliwości dotykania latorośli do agrowłókniny (ta część zielonego przyrostu, która będzie dotykać powierzchni agrowłókniny - zmarznie!). Chodzi o to aby pozyskać ciepło z jak największej powierzchni ziemi i ogrzać tym jak najmniejszą kubaturę czyli żeby namioty były możliwie szerokie u podstawy i nie za wysokie.

Pomiary temperatur pod namiotem (o wschodzie słońca) były następujące:

  • w kwietniu gdy temperatura spadła do -5°C pod namiotem było +1,4°C
  • w maju gdy temperatura spadła do -4°C pod namiotem było + 2,3°C
  • w maju przeprowadziłem jeszcze jeden eksperyment wkładając do jednego rzędu wkłady do zniczy w odległości co 3 metry (długość rzędu - 38 metrów). Temperatura pod namiotem wynosiła +3,8°C.


Jak widać przy zastosowaniu tej metody nawet przy sporych przymrozkach można skutecznie uchronić rośliny przed jakże dokuczliwymi uszkodzeniami mrozowymi.

Postaram się pokrótce opisać co i jak zrobiłem

W związku z tym, że zakup agrowłókniny to spory wydatek postanowiłem skonstruować to w taki sposób aby służyło przez kilka lat i było łatwe do zamontowania, zdemontowania i przechowywania.

Jak wspomniałem w wielu innych miejscach na tej stronie internetowej, swoje krzewy winorośli prowadzę w postaci sznurów skośnych - dość nisko nad ziemią (30-35cm). Pragnę w tym miejscu jeszcze raz przypomnieć, że warunkiem uzyskania dobrych wyników przy takim prowadzeniu jest zastosowanie uprawy w postaci czarnego ugoru mechanicznego (roślinność pod krzewami kumuluje wilgoć, która sprzyja rozwojowi grzybów, za to brak roślinności powoduje, że nagrzana w dzień gleba oddając ciepło, dodatkowo ogrzewa krzew po zachodzie słońca).

Na wysokości 70 cm poprowadziłem nieco grubszy drut (3,5mm), który służył do podtrzymania osłony  ale z powodzeniem można wykorzystać istniejący drut w szpalerze.

Zmierzyłem długość całego szpaleru, żeby wiedzieć ile agrowłókniny będę potrzebował następnie  odległość między poszczególnymi słupkami w szpalerze i podzieliłem na takie odcinki aby żaden nie był dłuższy niż 2,5 metra (dłuższe odcinki byłyby kłopotliwe przy rozkładaniu i równym zwijaniu). Dodałem po 15 cm na zakład i 20cm na część która będzie przylegała do słupka (praktyka pokazała, że na zakład dobrze jest dać 20 cm a na słupek 30cm).

Żeby wiedzieć dokładnie gdzie jest środek postanowiłem nie kupować agrowłókniny o szerokości 2m lecz o szerokości 1,1m i zszyć ją wzdłuż całej długości otrzymując szerokość 2,2m ze szwem na środku.

Na krawędziach wykonałem zaszewki, w które włożyłem drut zbrojeniowy ø 8 (taki akurat miałem).

Dobrze jest pomalować drut gdyż rdzewiejąc powoduje erozję tkaniny i tym samym skraca jej przydatność.

Zszywając "grzbiet" zostawiałem niezszyty odcinek 20cm na elemencie, który będzie przylegał i okalał słupek szpaleru (co i jak dobrze widać na zdjęciu nr 8). 
Do  elementu, który będzie rozpoczynał i kończył cały rząd trzeba doliczyć około 60 cm agrowłókniny na zamkniecie - zaślepienie tunelu (im szerszy tunel tym dłuższy odcinek na zaślepienie trzeba zostawić) - patrz zdjęcie nr 9

Z drutu ø 4mm wykonałem tzw. śledzie, którymi przypinałem poszczególne elementy tunelu z agrowłókniny do ziemi. Zbyt krótkie wysuwają się z ziemi podczas podmuchów wiatru a zbyt długie ciężko całe wcisnąć w ziemię gdyż głębiej ziemia jest już twarda. Z praktyki mogę podać, że dla mojego rodzaju gleby (ciężka), najlepsze były o długości 30cm.

Przystępując do zakładania elementów tworzących jednolity namiot pamiętajmy aby zakłady układały się z wiatrem, a nie pod wiatr. W okresie wiosennych przymrozków wiatry wieją z północy bądź ze wschodu. Także elementy tunelu zakładamy odpowiednio: z południa w kierunku północy lub z zachodu w kierunku wschodnim. 

Warto ponumerować sobie markerem odpornym na działanie słońca, poszczególne części tunelu gdyż później na winnicy będzie kłopot z rozszyfrowaniem który element w które miejsce.

Miejsca przy słupkach dobrze jest czymś spiąć, gdyż będą się rozchylać tworząc niepożądaną wentylację. Myślałem o przyszyciu w tych miejscach rzepów ale gdy zorientowałem się jak tanie są duże ilości agrafek, to pozostałem przy takim rozwiązaniu (patrz zdjęcie nr 8).

Agrafki okazały się również wystarczające przy mocowaniu zakładów na początku i końcu rzędu. W tym przypadku dobrze jest dolną część agrowłókniny przysypać ziemią aby była dobrze naprężona i wiatr jej nie poszarpał.

Gdy mamy założone tunele a minie, przynajmniej na razie, zagrożenie przymrozków, można poszczególne elementy z jednej strony odpiąć i zrolować i pozostawiając przypięte z drugiej strony. Gdyby zaistniała potrzeba ponownego ich użycia bardzo łatwo i szybko można je ponownie rozwinąć.

I tu również wskazówka, żeby zwijać je pod wiatr gdyż z wiatrem o wiele łatwiej się rozwijają.

Podobną metodą można chronić krzewy rosnące przy ścianie. Stosuje się wówczas jedną płachtę (wystarczy  agrowłóknina o szerokości 1,6 m), której jedną stronę przytwierdza się do ściany, a drugą z zaszewką i włożonym w nią drutem za pomocą śledzi przytwierdza się do ziemi. Wystarczy czymś (może być odpowiednich wymiarów trójkąt wycięty z płyty OSB 12mm) zastawić boki i gotowe. Jeżeli ściana jest z ceramiki to pod namiotem bez żadnego dogrzewania zniczami, nawet podczas przymrozków na poziomie -5°C będzie około +4°C. Dopiero wtedy widać ile energii kumuluje ściana podczas słonecznego dnia i ile jej oddaje nocą, w postaci ciepła. Gorzej jeżeli ściana jest ocieplona styropianem ale i tak jest cieplej niż na wolnym powietrzu.

Z dodatkowych spostrzeżeń jakimi mogę się podzielić to takie, że:

  • należy zachować ograniczone zaufanie do prognoz pogody. Jeżeli prognozy sygnalizują spadki temperatury w okolice zera, to nie należy liczyć "na skrzybane" że może się uda tylko niezwłocznie zabierać się do rozkładania namiotów. Lepiej rozłożyć o jeden dzień za wcześnie niż dzień za późno.
  • ważne jest  aby namioty rozłożyć w czasie gdy jeszcze świeci słońce które dodatkowo ogrzeje powietrze i ziemię pod agrowłókniną. Przeszkodą przy wczesnym rozkładaniu namiotów jest często występujący wiatr, który milknie w godzinach popołudniowych. Osobiście rozkładanie osłon rozpoczynałem około godziny 16-tej.
  • zamiast drutu w zaszewki, w celu obniżenia kosztów, spróbowałem zastosować rurki elektroinstalacyjne fi 16 mm. Niestety praktyka pokazała, że nagrzewając się w słońcu, odkształcają się  powodując poluźnienie całej konstrukcji co sprzyja powstawaniu szpar i przerw. Drut jest stabilny na całej długości przez co, do jego dobrego przytwierdzenia potrzeba mniej śledzi.
  • kupując agrowłókninę polecałbym produkt produkcji Polskiej, mimo, że droższy. Chińszczyzna tańsza ale dużo gorsza.
  • w maju tunele były rozłożone przez 5 dni bez przerwy. Kilka krzewów w celu spróbowania odkryłem w samo południe szóstego dnia i nie stwierdziłem żadnych uszkodzeń od słońca. Tym samym mogę potwierdzić, że zimowa agrowłóknina 50g, przepuszcza część promieni UV co powoduje, że części zielone - w tym wyrosłe pod osłoną agrowłókniny - nie  rozhartowują się na słońce.


Poniżej kilka zdjęć pokazujących jak wyglądało to w całości. 

Winogronami byłem zafascynowany od dziecka.
Nikt nie wiedział (również i ja sam)
skąd mi się wzięło to zainteresowanie...